Jak dopaść rowerzystę.

Moja sąsiadka, osoba po mastektomii, boi się rowerzystów. Parę razy zdarzyło się jej, że idąc po chodniku doznała obrażeń od mijających ją rowerzystów. Została przez nich potrącona. I słusznie dzisiaj powiedziała, że o ile potrąciłby ją człowiek jadący samochodem – to mogłaby ona lub ktoś ze świadków zapisać numer rejestracyjny auta i dotrzeć do sprawcy. W wypadku rowerzystów nie jest to możliwe. Rowerzysta potrąci i zbiegnie i nikt już nie odnajdzie sprawcy. Zastanawiające jest to, że środowisko rowerzystów wywiera swoistą presję na wszystkich wokól. Żądają ścieżek rowerowych, możliwości jazdy pod prąd etc. I wszyscy poddają się tej presji. Nikt jednak nie widzi tej drugiej strony, o której napisałam wyżej. To nie jest prawda, że rowerzyści jeżdżą tylko i wyłącznie po wyznaczonych dla nich miejscach. Jeżdżą także po chodnikach, nie przestrzegając żadnych zasad i narażając przechodniów. Tak więc może coś najwyższa pora z tyum zrobić. I co na to lobby rowerowe?

Autor

jantos

Przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; cały czas pracuję na Uniwersytecie Jagiellońskim (lubię moją pracę ze studentami, oni chyba też ze mną ;) ); jestem członkinią Komisji Historii Medycyny PAN; od 2002 roku jestem radną miasta Krakowa (byłam wiceprzewodniczącą Rady Miasta, przewodniczącą Komisji Kultury). Więcej biograficznych informacji na www.jantos.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *