Narcyz Palikot

Przeczytałam w ostatnim numerze Wprost wywiad z Narcyzem, o przepraszam Januszem Palikotem. Uwierzyłabym w to, co powiedział gdybym Palikota nie znała. A znam eks-posła osobiście. Kiedyś, jeszcze za czasów Konfederacji Prywatnych Przedsiębiorców Lewiatan zdawało się, że jest to rozsądny, wyważony, ( wtedy) młody człowiek. Taki obraz Palikota został w mojej pamięci. Uwierzyłam w jego projekt „Przyjazne Państwo”. Miałam nadzieję, że chce coś naprawić, zostawić po sobie lepszym etc. Toteż zaprosiłam go do Krakowa, aby przedsiębiorcom pokazał dokonania i plany komisji zajmującej się właśnie projektem „Przyjazne Państwo”. Przypominam tym, którzy nie wiedzą na czym polegał pomysł – ano na tym, aby w Polsce prześledzić przepisy, regulacje itd, które zatruwają życie ludziom, są absurdalne, hamujące rozwój przedsiębiorstw etc. Okazało się, że jest tego ogromna ilość i wszyscy czekali na wyniki prac. Tak więc Janusz Palikot przyleciał do Krakowa własnym samolotem i całą drogę z lotniska do urzędu miasta (a tam było spotkanie z przedsiębiorcami) pytał, czy przyszła do niego korespondencja, która wysłał na adres e-mailowy miasta. Był zainteresowany przede wszystkim tym, czy zaprosiłam na spotkanie media. Publiczność nie zawiodła, przyszło wielu przedsiębiorców, spotkanie się zaczęło i dość znacznym opóźnieniem przybyła na salę ekipa TVN (na której szczególnie panu posłowi zależało). Wtedy to pan Janusz przerwał wypowiedź, wyjął kartkę papieru (którą krakowscy urzędnicy miejscy mu wydrukowali – a była to owa wyczekiwana korespondencja), pokazał dziennikarzom z TVN  i powiedział, że jest to ksero listu, który otrzymał od słuchacza Radia Maryja. Cytował z owego listu coraz to mniej wybredne, dość ordynarne fragmenty. Na sali zrobiło się cicho. Spotkanie przerodziło się w wywiad posła dla TVN na temat jego stosunku do Radia i Radia Maryja do niego etc. Wtedy to pomyślałam sobie, że mało obchodzi posła przedsiębiorczość, że tak naprawdę nastąpiła przemiana Janusza w Narcyza. To tyle. Spotkanie było nieudane, ludzie wychodzili z niego zażenowani. Teraz czytając wywiad we Wprost i te fragmenty, w których żali się nasz były eks-poseł na to, że był wykorzystywany finansowo i nie dopuszczono go ostatecznie do dworu żadnego z wymienionych przez niego najważniejszych polityków PO – widzę tamto spotkanie w urzędzie miasta. Kiedyś, jeszcze za czasów Konfederacji Prywatnych Przedsiębiorców żartowałam z Januszem Palikotem, że jemu bardziej, niż mnie udały się biznesy, ponieważ nie skończył doktoratu z filozofii, a ja niestety tak. On zajął się wyłącznie biznesem, a ja byłam pomiędzy biznesem a współczesną filozofią niemiecką. Kiedyś był to fajny człowiek, a potem najprawdopodobniej świat został przesłonięty przez jego przeogromne Ego, EGO. I skończył się Palikot taki, który mógł zrobić coś sensownego. Szkoda.

 

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *