Wczoraj brałam udział w obradach komisji kultury rady miasta. Punktem obrad, który zdominował wszystkie pozostałe była sprawa związana z Capellą Cracoviensis. Olbrzymi konflikt, który zajmuje wszystkie media krakowskie i polskie od paru miesięcy. CC jest miejską jednostką kultury. Ludzie pracujący w CC są zatrudnieni przez miasto. Pytałam, czy statutowym obowiązkiem miasta jest prowadzenie orkiestry i jak wszyscy wiemy – nie jest. Roczne wydatki na CC to 4miliony 100 tysięcy złotych. Komisję Kultury nie powinny interesować sprawy repertuarowe jednostek miejskich. Boże mój, co by się działo, kiedy musielibyśmy opiniować programy wszystkich teatrów, muzeów etc. (biorąc pod uwagę wiedzę i kompetencje radnych miejskich!!). Zastanawiające dla mnie było, jak chętnie wielu radnych ruszało w omawianie barokowego repertuaru CC (!!)
Po wtóre, konflikt CC jest personalny: ekipa (orkiestra) nie zaakceptowała nowego dyrektora ( nie wybranego zresztą z konkursu – ale, jak wiemy, jest to stały sposób łamania prawa przez prezydenta). Konlikt dotyczy spraw, które powinien rozstrzygnąć prezydent (pomyśleć, że do nas zaczną przychodzić inne zespoły, którym nie będzie się podobał dyrektor). Jest to problem prezydenta i kropka. I na koniec jeszcze powrót do mojego pytania. Większość, jak się dopytałam, orkiestr w świecie są instytucjami prywatnymi. Do wyjątków należy założony w Paryżu w 1982 roku przez Marca Minkowskiego zespół Les Musiciens du Louvre. Kiedy przenieśli się do Grenoble dołożyli do swojej nazwy Grenoble. Orkiestr utrzymywanych przez państwo jest niewiele.
Pamiętam, jak w mojej obecności, powstawała jedna z instytucji kultury. Założycielka baletu nagabywała (bardzo intensywnie!) szefa jednej z instytucji, aby złożył wniosek o to, aby balet stał się instytucją miejską. I tak się wydarzyło. Podatnicy płacą na utrzymanie całkiem niezłe pieniądze. Byłam także świadkiem tego, że instytucją nie stał się chór Radia Polskiego. Radio odmówiło utrzymania chóru, więc chór chciał zostać krakowską jednostką miejską. Jak więc widać, dobrze jest być miejską jednostką. Pensja w miarę regularna, związki zawodowe działają itd. Ale przecież to nie powinno być prowadzone przez miasto. Jego zadania powinny być ograniczone. Więcej swobody w działaniu mieszkańców, mniejsze podatki (zauważyć się winno, że takie i wiele, wiele innych instytucji utrzymywanych przez miasto powoduje jego większe zapotrzebowanie na kasę, ergo zwiększają się podatki i tak w kółko). Odpowiedź należy do Państwa. Wierzę w to, że będzie mądrzej.