Czy prezydent miasta ma tworzyć miejsca pracy?

Coś od paru dni stawiam sobie dużo pytań, toteż są one widoczne w tytułach wpisów. Okazuje się, że liczba miejsc pracy jest traktowana jako kluczowy wskaźnik powodzenia lub klęski gospodarczej miasta (a zapewne i kraju). Toteż wszyscy wokół piszą o potrzebie tworzenia nowych miejsc pracy. Na przykład George Bush w swoim programie wyborczym dotyczącym ekonomii napisał “miejsca pracy, miejsca pracy, miejsca pracy” i dość niejasno starał się określić, jak to zrobić, ale wrażenie piorytetów pozostało. W dawnym ZSRR, NRD i w Polsce było więcej miejsc pracy, niż ludzi, którzy tę pracę chcięli podjąć, a mimo tego nasi rodacy uciekali do krajów, gdzie o miejsca pracy było zdecydowanie trudniej.

Tworzenie miejsc pracy (i ich chronienie) jest ulubionym celem polityków, ponieważ odwołują się do istniejących interesów politycznych. Jednakże wszyscy prowadzący działalność gospodarczą wiedzą, że właściwie w każdej działalności 70-80% srodków przeznaczane jest na płace personelu zatrudnionego w zakładzie. Toteż, jeśli firma chce być konkurencyjna musi zastanowić się na własnymi potrzebami kadrowymi, nad komasowaniem zadań, które może wykonywać załoga złożona z mniejszej ilości osób.  Konkurencyjność sankcjonuje chęć zastąpienia tego, co stare, tym, co nowe. Wymaga także procesu elimnowania miejsc pracy i zwiększenia wydajności. Proszę sobie jednak wyobrazić polityka, który będzie głosił taką prawdę: rodacy musicie być bardziej wydajni, ponieważ tylko wtedy poziom naszej gospodarki może być konkurencyjny względem innych przedsięwzięć. A poziom wydajności Polaków, jak podkreslają to ekonomiści, jest dośc marny.

PS Niniejszy wykładzić jest ps do tego, który był niżej i poświęcony był mówieniu prawdy.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *