Byłam na koncercie w Radiu Kraków reprezentantów niemieckiego wydawcy Herzog Records. Między innymi był zespół „Nightnawks”. Moja ocena zaprezentowanego programu jest taka, jak przedstawił to Grześ Tusiewicz. Grzegorz określił tę muzykę, jako dansingową. I zapewne tak jest. Za późno na telefon do Grzesia, więc piszę. To, co zaprezentowała ekipa Herzog Records, jest typowe, jakby powiedział Janusz Stefański, dla dzisiejszego oblicza jazzu w Niemczech. Rozmawiałam z nim o tym ostatnio, jak był na koncertach w Krakowie. Jazz w Niemczech przymuje oblicza popu, hip-hopu, wszelkich odmian dancingowych. Janusz twierdził, że jedyną ostoją dobrego jazzu, którego chcą słuchac ludzie jest Polska.
PS Na koncercie Bobbiego Mcferrina się nie spotkamy, ponieważ zgapiłam się, nie postarałam o bilety i już od paru tygodni biletów nie ma, więc posłucham sobie płyty. A tutaj niespodzianka: Mcferrin nie jazzowy, ale też (!!) doskonały:
PS Pozdrowienia dla Antka Krupy, dzieki któremu cały czas teraz śpiewa mi Bobby Mcferrin.