Co się dzieje z ludźmi ?

Radio Kraków, "niby radio publiczne" powinno byc z istoty swojej apolityczne. Ostatnio mieliśmy dość niemiłe starcie. W jednym z programów pt. Loża polityczna szef radia zaprosił polityków, na czele z prezydentem Majchrowskim i jego zastępcą. Nie zaproszeni zostali przedstawiciele PO, ale za to najczęściej cytowaną w programie osobą byłam ja. Dziennikarz pytał prezydenta, co myśli na temat moich wypowiedzi i pan prezydent odpowiadał, bynajmniej nie w aurze symapatii, powagi i zrozumienia. Pozwalał sobie na cięte, niesymaptyczne teksty. Mnie nikt do radia nie zaprosił, ani tez nikogo z naszego klubu.   Zaskoczyła mnie działalność szefa radia. Obdarzałam go sympatią, miły sypatyczny pan-miś. Działanie  te nie można okreslić, jako zgodne z etyką dziennikarską. Po tym wydarzeniu zdawało się, że takiego błędu, paskudnych ataków wykonywanych przez media publiczne już nie spotkamy. I tu masz. W radiu wystapił pan Stanisław Markowski, świetny fotografik, z którym łączy mnie pasja i miłość do tanga. Autorski felieton pana Stanisława oparty był na bardzo brzydkich inwektywach skierowanych przeciwko PO. Byłam zaskoczona (po raz kolejny). I to dwoma wydarzeniami: po pierwsze, że pan Markowski, wykładowca w Krakowskiej Szkole Teatralnej pozwolił sobie na takie nieelegenckie wystąpienie, a po drugie, że znów radio Kraków  zaprasza ludzi, którzy potrafią się tak zachować. Nie rozumiem tych emocji ludzkich, jak można utożsamiać się z jedną czy drugą partią, aby ziać nienawiścią. Z czego to wynika? Przecież ci ludzie nie znają ani Tuska ani Kaczyńskiego na tyle, aby móc jednego oczerniać, a drugiego wychwalać. Nigdy w swojej działalności publicznie nie wyrażałam swoich opinii o prezydencie Polski, staram się nigdy nie obrażać moich kolegów z PISu w Radzie Miasta. I jeszcze jedna uwaga: chamstwo wśród polityków (a także, jak widać i nie-polityków) wspierają media. To one prowokują boksowania na wizji, zapraszają tych, którzy są chamscy (bo to jest medialne). Janusz Palikot to wiedział i zagrał tak, aby być zauważonym. Rozważne wystąpienia, merytoryczne a nie emocjonalne i nie daj Boże dotyczące tematów niemedialnych (gospodarka, finanse etc), to śmierć dla polityka.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *