Obiecuję sobie, że już od czasu do czasu będę wychodziła poza sprawy Rady i samorządu, ale zdarzają się rzeczy dziwne, więc piszę o nich i teraz. Dzisiaj było głosowanie poprawek do budżetu miasta na 2010 rok. Składali je radni niezależni (czytaj grupa prezydenta) i PIS. Było ich 106, w tym poprawka nr 4 (na która składało się 17 stron!!). I na koniec rzecz przedziwna: radni je składający nie głosowali za nimi, ale się wstrzymali. Jednak poprzez większość głosów wstrzymujących się POPRAWKI UZYSKAŁY POZYTYWNĄ OPINIĘ Komisji. I któż to zrozumie . Najciekawsze jest to, że prezydent nie ma zaplecza w radzie, bez przerwy przegrywa sprawy i wciąż wygrywa wybory (!!). Moja babcia mówiła: gdzie dwóćh się bije, tam trzeci korzysta i jest to prawda. Dzisiaj dziennikarz pytał, czy budżet i jego wygląd musi mieć charakter polityczny. Pomyślałam sobie, że chyba tak: komisja budżetowa, jak mało która, pokazuje różnice ideologiczne: radni o skłonnościach socjalistyczno – opiekuńczych będą chcieli wpłynąć na budżet i spowodować powstawanie w nim innych zadań niż radni o predyspozycjach liberalnych. Tak więc pod tym względem budżety miasta dzisiaj i w przyszłości będą miały zawsze walor dyskusji politycznej. Ze względu na poglądy prezydenta i przeważającej liczby radnych budżety będą miały inne akcenty, zadania, nastawienie. Budżet Krakowa jest duży: wynosić będzie w roku 2010 ponad 3 miliardy 500 milionów, Potrzeba więc wiele mądrych decyzji, aby go nie rozmienić na drobne.
Nie chciałam, ale mnie zdziwiło więc muszę..
Autor
jantos
Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury) Zobacz wszystkie wpisy opublikowane przez jantos