Wielki Kryzys w USA

Po pierwsze zakończył się Festiwal poświęcony pamięci Zbigniewa Seiferta. Zdaje się, że była to bardzo udana impreza. To po pierwsze. Po drugie: wracam do normalnego życia, jutro mam dużo zajęć, a w międzyczasie, pomiędzy koncertami jazzowymi i przygotowywaniem się do zajęć (jeszcze wciąż to robię po tylu latach praktyki) przejrzałam książkę Lawrense W.Reeda pt. "Wielkie mity wielkiego kryzysu". Książka powinna być przeczytana przez wielu, a zwłaszcza tych, którzy stoją na samej górze decyzji. Jak pisze Reed, za kryzys oskarżało się i czyni to do dnia dzisiejszego kapitalizm i gospodarkę wolnorynkową. Podobno tylko interwencja rządu (państwa) doprowadziła do uzdrowienia gospodarki. Reed twierdzi w swojej książce, że to nie było tak, że polityka New Dealu uratowała Stany Zjednoczone.

"Roosevelt w istocie dał początek zmianom, ale prawdopodobnie nie takich zmian kraj się spodziewał, udzielając mu kredytu zaufania w postaci wyboru na urząd prezydenta. Niefortunnie rozpoczął prezydenturę, potępiając w przemówieniu inauguracyjnym wielki kryzys za "niegodziwych handlarzy walutami". Nie powiedział nic na temat niegospodarności FED i niewiele o szaleństwach Kongresu, które przyczyniły się do pogłębienia problemów. W rezultacie zaś jego działań gospodarka pogrążyła się w kryzysie na resztę dekady. Adaptując zręcznie wypowiedź XIX-wiecznego pisarza Henry’ego Davida Thoreau, Roosevelt powiedział w swoim przemówieniu: "Nie mamy się czego bać, z wyjątkiem samego strachu". Jednakże, jak wyjaśnia dr Hans Sennholz z Groove City College, prawdziwy powód do strachu Amerykanie mieli w postaci polityki Franklina Delano Roosevelta:"

W pierwszym roku swojej działalności Roosevelt przeznaczył na wydatki 10 miliardów dolarów, podczas gdy dochody wynosiły zaledwie 3 miliardy Pomiędzy rokiem 1933 a 1936 wydatki rządowe zwiększyły się o ponad 83 procent. Federalny dług gwałtownie wzrósł o 73 procent.

Trzeba sobie przypominać takie zachowania polityków, a zwłaszcza wobec faktu zatwierdzania budżetu na przyszły rok.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *