Przegapiłam w tym roku, przez mój wyjazd, Dzień Radosny dla Polski.
Niedziela 14 czerwca była dniem, w którym możemy się wreszcie cieszyć wolnością podatkowa, bo przestajemy pracować na potrzeby rządu i zaczynamy pracować na siebie. W porównaniu z zeszłym rokiem, nastąpiła symboliczna poprawa. W zeszłym roku DWP wypadał co prawda również 14 czerwca (zabierano nam 45,12 proc. PKB), ale mieliśmy do czynienie z rokiem przestępnym o większej ilości dni.
Mimo obniżki składek rentowych dla pracownika i przedsiębiorcy mieliśmy dla znaczącej części polskich przedsiębiorstw (przede wszystkich małych, które wytwarzają w ramach grupy MSP więcej niż średnie) z lawinową wręcz podwyżkę kosztów pracy. Od roku 2007 w którym symbolicznie obniżono opodatkowanie pracy do 2009 roku koszty pracy decyzjami politycznymi zostały zwiększone dla tego sektora przedsiębiorstw o blisko 36 %. Przedsiębiorstwa te płacą głównie wynagrodzenie ustawowe czyli administracyjnie wyznaczane przez rząd a te wzrosło z 1128 zł w 2007 roku do 1335 zł w 2008 i w 2009 roku wynosi 1513 zł, które musi wydać przedsiębiorca, który chce legalnie zatrudnić pracownika. Trzydziesto sześciu procentowy wzrost kosztów pracy w ciągu zaledwie trzech lat zmusił wiele małych firm do przejścia do gospodarki nierejestrowanej tzw. szarej strefy.
więcej patrz: www.smith.org.pl. Ciekawa lektura!!