Jeśli do tej pory nie dotarliście Państwo na stronę Lewiatana, to dalej wypisuję grzechy związków wobec społeczeństwa:
Po trzecie, związki zawodowe bardziej troszczą się o zagwarantowanie możliwie najszerszej grupie pracowników (kosztem pozostałych) wcześniejszych emerytur, niż o podaż pracy. Główną przyczyną niskich dochodów społeczeństwa jest niski poziom zatrudnienia. Jeśli tylko 57% osób w wieku produkcyjnym pracuje, to ich pensje i płacone od nich podatki muszą wystarczyć na utrzymanie całej reszty obywateli. Nie staniemy się bogatsi, jeśli nie będziemy pracować dłużej (przynajmniej do 65 roku życia) i jeśli nie będzie nas pracować więcej. Wcześniejsze emerytury niosą ubóstwo, poczucie wykluczenia, pozbawiają energii, a kosztują rocznie tych, którzy pracują, 40 mld zł.
Po czwarte, związki zawodowe swoją polityką i żądaniami prowadzą do nieracjonalnie wysokich świadczeń społecznych, na dodatek kierowanych nie tam gdzie trzeba. Często demotywują one do podejmowania pracy albo nie trafiają do prawdziwie potrzebujących (dotyczy to np. źle konstruowanych ulg podatkowych, systemu finansowania szkolnictwa itp.)
Po piąte, związki zawodowe wykorzystują luki prawne i nader często prowadzą w sposób sprzeczny z prawem spory zbiorowe i strajki. W wielu zakładach pracy trwa swoista licytacja związkowych żądań pod hasłem „kto krzyknie więcej”, bez oglądania się na dobro firmy i bezpieczeństwo zatrudnienia. Zgoda na prywatyzację często okupiona została gwarancjami wymuszonymi przez związkowców. Pakiety socjalne (gwarancje zatrudnienia i premie nie związane z wydajnością pracy) mają trzy bardzo szkodliwe konsekwencje: utrudniają dostosowanie wielkości i struktury zatrudnienia do potrzeb firmy, zmniejszają jej dochody i hamują wzrost wydajności pracy, ograniczając możliwości inwestowania i rozwoju. Prywatyzacja i sprzedaż firmy z kosztownym pakietem socjalnym zmniejsza też dochody budżetu i ogranicza możliwość finansowania zadań społecznych.