Absolutorium dla prezydenta

Przychodzi czas na udzielenie absolutorium dla finansowych wyników działania prezydenta. Dziwna to procedura: sprawdzamy przede wszystkim procenty wykonania budżetu. Tak więc oceniamy de facto działania pionu księgowego. Nie dyskutuje się o merytorycznym funkcjonowaniu miasta, ale o wykonaniu planów budżetowych (nawiasem mówiąc permanentnie zmienianych w ciągu roku i przegłosowywanych, oczywiście, przez radnych). Poprawki są przygotowywane przez służby prezydenta, ale potem grzecznie przegłosowywane przez radę. Przeważnie grzecznie, niekiedy, jak ktoś doczyta dokładniej, to stara się zrozumieć i dopytuje. Poprawki jednak są tak konstruowane i poddawane pod głosowania, że sprawy pilne i nie wymagające dyskusji, oczywiste –  są w pakietach ze sprawami niekiedy dyskusyjnymi. A głosuje się je razem jako druk numer… W zeszłej kadencji apelowałam o to, aby sprawy budżetowe rozdzielać i głosować ich większą ilość, ale nie pomieszane w porządkach ważności. I w dalszym ciągu jest, jak było wcześniej.

Krąży anegdotka o działaniu w sejmie Kisiela (Stefana Kisielewskiego), który kiedyś mocno zaoponował w sejmie, przeciwko zatwierdzeniu ustawy dotyczącej rybołóstwa. Kiedy zapytano go, dlaczego tak reagował, a inni posłowie nie, odpowiedział, że był jedynym, który tę ustawę przeczytał. To tak a propos rady, sejmu, budżetu i absolutorium.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *