Tytuł 125

Wczoraj na Radzie Miasta rozpatrywany był pomysł przydzielania przez Urząd (czytaj nas wszystkich podatników!!) stypendiów dla najlepszych studentów Krakowa, których prace naukowe możnaby wykorzystać dla miasta. Zastanawiałam się nad tym i ostatecznie poparłam projekt. Wydarzenie to, w jakimś sensie zaczęło korespondować ze sprawą, o której skomentowanie mnie poproszono. Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu napiszę większy tekst, ale tutaj krótko. Uzasadnione wydaje się przyznawanie przez społeczeństwo (czytaj ich przedstawicieli) stypendiów, nagród etc. najzdolniejszym, najbardziej pracowitym , odnoszącym suksesy studentom, niż kontynuowanie postkomunistycznych pozorów "bezpłatności studiów, szkół, służby zdrowia". Ludzie powinni nie płacić, tak jak teraz horrendalnych podatków, ale dysponować własnymi pieniędzmi tak, jak tego sobie życzą. Studia powinny być płatne i to oczywiście w sposób zróżnicowany, w zależności od szkoły, wydziału etc. Wybory ludzkie były wtedy przemyślane i przez to nie marnotrawione. Jeśli człowiek bezpośrednio za coś płaci,  zaczyna to szanować, kalkulować, oceniać, jeśli zaś płaci w sposób ukryty (podatki), niewidoczny dla siebie – to lekceważy, marnuje lub, niestety wpada w absurdalność nazywania tego "bezpłatnym". "Nie ma darmowych obiadów "- pisał mistrz Milton Friedman.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *