Trudno mi zrozumieć, jak grupa zaledwie paru osób jest w stanie, w partii, która mam na myśli , rozstawić wszystko w Krakowie i wszystkich. Parę osób pijących ze sobą piwo, znających swoje "ciemne strony", nie mających zbyt wielu pomysłów na cokolwiek poza miejscem dla siebie. W ich sposobach na życie mogłabym być niezbyt pojętnym uczniem. Sytuacja w partii, którą mam na myśli i którą nieco znam, jest taka sama, jak we wszystkich innych. Można więc wysnuć śmiały wniosek, iż jednookręgowe mandaty (jowy), tak samo jak bon edukacyjny, nowe zasady finansowania kultury… to mrzonki.
Tak sobie marudzę. Rozpoczął się nowy sezon obrad Rady Miasta.