Lubię pracę ze studentami. Zawsze moje kontakty z nimi były bardzo dobre. Na ich życzenie od 5 lat prowadzę Koło Naukowe Bioetyki. Zawsze pomagałam młodym ludziom. Wydawało mi się, że taka jest rola wykładowcy, nauczyciela a więc tych , którzy zajmują się pracą dydaktyczną. Do dnia dzisiejszego mam kontakty z moimi dawnymi studentami. Wierzyłam w swoją pracę. Piszę w czasie przeszłym, ponieważ straciłam wiarę w potrzebę takich międzypokoleniowych kontaktów. Niestety, relacje z 30-letnimi członkami zarządu PO (juz nie młodzieżą ale "dorosłymi", przeważnie bezrobotnymi lub "ledwo-co pracującymi", na posadach sekretarek tudzież kierowców mężczyznami), są moją porażką, przeżywam to boleśnie. Powiedziałam Pawłowi S., że odebrał mi nadzieję i sens mojej pracy. "Piranie w żółtych krawatach", ktoś o nich tak napisał parę lat temu. Wtedy to były piranie a dzisiaj …po wielu latach ćwiczeń?
Piranie w żółtych krawatach parę lat później…
Autor
jantos
Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury) Zobacz wszystkie wpisy opublikowane przez jantos