Wybory, wybory

 

dzokej

Wybory. Jesteśmy już na ostatniej prostej. Suweren oczekuje wyścigów, więc je ma: bardziej lub mniej udane. Takie oblicze demokracji sobie wymyliśmy. Teraz władza czeka na łaskawość suwerena, a za czas jakiś sytuacja się odmieni.

Już pisałam o tym: suweren wybiera na podstawie bardzo wielu przesłanek: a to nazwisko, a to uroda, a to skojarzenia etc.

Powstaje , w każdym razie w mojej głowie pytanie: czy wybory pozwalają ochronić godność, wzajemny szacunek etc.  Jakaś dziwna gra się toczy. W wielu wypadkach bardzo mi się , to co się dzieje wokół, nie podoba. Wyborca wybiera  pod wpływem chwili tego lub innego przedstawiciela. Jego wybór i prawo. Głos świadomego suwerena liczy się tak samo – jak tego mniej świadomego. Taka demokracja.

Jednak nie mogę się zgodzić na odbieranie  nam kandydatom walorów, które nas predestynują do pełnienia funkcji we władzach. Powinniśmy mieć świadomość, że jest to oddawanie władzy,  przedstawicielstwa ludziom, którzy będą mieli do dyspozycji ponad 5 miliardów złotych (pochodzących od  podatników). Samorząd własnej kasy nie ma, dysponuje jedynie pieniędzmi podatników.

Tak więc komu oddalibyśmy własne pieniądze – zapewne–temu, kto rozumie ich wartość, zainwestuje perspektywicznie , ich nie zmarnuje  etc. Oddalibyśmy temu, kto ma doświadczenie, wyobraźnię, odrobinę ryzyka  i kto nie zmarnuje. Robienie z tak ważnej sprawy – gry, zabawy wydaje mi się nie na miejscu.

Nie robi się rankingów piękności, śmieszności nazwisk czy wyglądu  wśród prawników, sędziów, bibliotekarzy , powinno  to być także wśród samorządowców i polityków.

Dlaczego o tym piszę? Ponieważ  obraża mnie takie traktowanie ludzi. Grę zaproponował jeden z portali, podjęły inne media. A ja napisałam do wyżej wspomnianego portalu: „Uprzejmie proszę o przyjęcie rezygnacji z mojego ogłoszenia na Państwa portalu. Akcja, którą od jakiegoś czasu Państwo proponujecie dotycząca wyborów, jest według mnie bardzo nietrafiona. Traktujecie Państwo wybory jako zabawę, a jest to, moim zdaniem, sukces demokracji. Trudno będzie mi proponować czytelnikom  oddanie głosu na mnie w miejscu, gdzie przedstawiacie podstawowe walory radnych związane z wyglądem pań i atrakcyjnością dość dziwnie ujętą panów. Radny jest przedstawicielem organu stanowiącego, częścią władzy. Powinien przede wszystkim być przestawiany jako kandydat mający kreatywność, doświadczenie, zapał, inteligencję, bystrość, wykształcenie, a przede wszystkim kompetencje –  ponieważ to stanowi o jego przydatności do sprawowania władzy. Poczułam się stosunkiem Państwa do wyborów zażenowana.

Traktuję swoją pracę w radzie miasta bardzo poważnie. Mam też poczucie humoru, ale widocznie nie starczyło mi go na wzięcie udziału w zabawie.

Baner przygotowałam według Państwa wskazówek. Jednakże będzie mi, dość niezręcznie proponować  moją osobę do rady miasta po tym, w jaki sposób potraktowaliście Państwo kandydatów i wyborców. „

Moja mama mi mówiła: „traktuj siebie poważnie, a tak traktować będą ciebie inni”. I tyle.

 

Autor

jantos

Przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; cały czas pracuję na Uniwersytecie Jagiellońskim (lubię moją pracę ze studentami, oni chyba też ze mną ;) ); jestem członkinią Komisji Historii Medycyny PAN; od 2002 roku jestem radną miasta Krakowa (byłam wiceprzewodniczącą Rady Miasta, przewodniczącą Komisji Kultury). Więcej biograficznych informacji na www.jantos.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *