Przeczytałam dzisiaj, że około 5 milionów Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. Do tej grupy GUS zaliczył osoby, które pod koniec 2005 roku nie miały więcej niż 385 zł. miesięcznie.
Moi studenci, z którymi dzisiaj rozmawiałam o polityce i ekonomii stwierdzili, że w naszym społeczeństwie jest bardzo niski poziom wiedzy ekonomicznej.
Bieda i ubóstwo to wynik złego zarządzania krajem. Poczytać trzeba o zmianach na przykład w Estonii. Tam, gdzie stawia się na gospodarkę, dzieje się lepiej.
Gdyby to mogli zrozumieć wszyscy.
Pierwsze 100 dni rządu pokazało, że premier Jarosław Kaczyński nie ma koncepcji ani wspierania wzrostu gospodarczego ani wykorzystania bardzo dobrej koniunktury do uporania się z wysokim poziomem długu publicznego. Jeżeli taki stosunek rządu do gospodarki się nie zmieni, jej potencjał wzrostu zostanie szybko wyczerpany, nasilą się procesy migracyjne młodych ludzi, a przedsiębiorcy swoje myślenie o przeniesieniu działalności do innych krajów UE zamienią na czyny. Na to wszystko nakłada się trwająca cały czas, z niewielkim przerwami w okresie urlopu Sejmu, niestabilność polityczna, która skutkuje brakiem prac parlamentu nad ustawami istotnymi z punktu widzenia gospodarki. Więcej proszę zajrzeć na www.prywatni.pl