Matriks i prawdziwki

Dzisiaj nie politycznie, ale po prostu, po ludzku.

Wczoraj byłam w supermarkecie na zakupach „na dziale pt jarzyny, owoce” itp zobaczyłam w koszyku grzyby, które były podpisane prawdziwki. Zatrzymałam się i przyjrzałam grzybom. Okazało się, że wyglądają grzybopodobnie, ale nie mają żadnego zapachu, po prostu nic. Kiedy tak kontestowałam niby-grzyby podeszła młoda kobieta, która również zaczęła się im przyglądać. Wtedy ja stwierdziłam, proszę popatrzeć matrix, niby grzyby a nie mają grzybiego zapachu, a ona na to „No tak, nawet nie mają robaków, ani śladu po nich, matriks”. I obie poszłyśmy w swoje strony.

PS Powyższy wpis  oczywiście nie znaczy, że przechodzę na stronę blogów kulinarnych.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *