Uniwersytet Harvarda (Harvard University) powstał w 1636 roku jako Harvard College w Newtown koło Bostonu jako pierwszy uniwersytet na terenie kolonii brytyjskich w Ameryce Północnej.
Nazwę otrzymał od nazwiska duchownego purytańskiego wielebnego Johna Harvarda, który był pierwszym darczyńcą uczelni, wówczas będącej college’em. Harvard łożył na utrzymanie szkoły, od momentu jej powstania do swojej śmierci. W testamencie zapisał jej swoją bibliotekę i połowę majątku. Tak więc jedna z najlepszych uczelni świata powstała z prywatnej inicjatywy i taka została. W Polsce okazuje się, że nie powstanie szansa dla takiej uczelni. Minister Barbara Kudrycka twierdzi, że przyszedł czas, aby walczyć o jakość kształcenia a nie o ilość studentów. Uczelnie niepubliczne kształcą w Polsce jedną trzecią wszystkich studentów. Uczelnie publiczne kształcą drożej, niż niepubliczne. Wśród uczelni prywatnych, jak i publicznych są dobre i złe. Nowelizacja ustawy zaproponowana przez ministerstwo nie ma strategii, brak wizji i mechanizmów, które by zapewniły polskim szkołom wyższym lepsze miejsca w rankingach międzynarodowych. Brak jest w niej mechanizmów wymuszających dbanie o jakość kształcenia czy też wewnętrzne modernizacje uczelni. Nie ma także ukierunkowania na pracę z biznesem. Zarzutów można mnożyć wiele. Rektorzy uczelni niepublicznych wytykają nowelizacji brak zapisów gwarantujących otrzymywanie dotacji na studentów stacjonarnych, czy też usunięcie godła z dyplomów przez nich wydawanych. Zarzucają pani minister dążenie do przywrócenia monopolu szkół publicznych. I niewesoła jest to konkluzja. Ingerencja państwa w edukację nie podniesie jej jakości. To nie jest rozwiązanie, a już na pewno nie wywodzi się ono z założeń partii, którą zakładałam.