W tekście czytamy (jakbyście Państwo nie mieli czasu i ochoty tam zajrzeć) :„Ponad 2 tysiące małych szkół podstawowych może być w tym roku zagrożonych przekazaniem stowarzyszeniu lub fundacji – wynika z szacunków Związku Nauczycielstwa Polskiego. Według ZNP przekazywanie szkół samorządowych innym podmiotom staje się powszechną praktyką.
Związek apeluje do premier Ewy Kopacz o powstrzymanie procederu pozbywania się przez samorządy szkół i przedszkoli. Postuluje wzmocnienie nadzoru kuratorskiego nad gminami. Zarzuca też Ministerstwu Edukacji Narodowej, że ze środków UE organizuje szkolenia, na których samorządowcy są szkoleni jak zgodnie z prawem przekazać prowadzenie małej szkoły.”
Szanowni Państwo parę lat temu odbył się bardzo duży zjazd samorządowców zajmujących się edukacją. Było to parę lat temu. Wtedy, kiedy po raz pierwszy przeprowadził akcję oddawania szkół podmiotom innym, niż gmina – Jarocin. Cóż się wtedy działo!!! Skargi, protesty. I na tym zjeździe większość samorządowców, a zwłaszcza tych z małych miejscowości – ogłosiła, że dłużej nie jest w stanie utrzymywać tak drogiej edukacji. Tak więc ruch zaczął się od Jarocina i osiąga coraz większy zakres. Gminy nie dają sobie rady między innymi z założeniami Karty Nauczyciela.
Po raz pierwszy w historii dochody i wydatki budżetu Krakowa przekroczyły 4 mld zł. Tym samym Kraków jest drugim miastem w Polsce z tak dużym budżetem.
Na razie większe miasta dają sobie radę. Dokładają i dokładają … Podkreślam bardzo wyraźnie : to nie wielkość wydawanych środków świadczy o jakości edukacji, ale racjonalność tych wydatków. A o tym można by wiele pisać.