Mick Jagger za stary…

micke_jaggerWczoraj w Warszawie był koncert The Rolling Stones. Niestety, nie byłam (a chciałam), ponieważ zabrakło biletów.

Zespół legenda, na czele z Mickiem Jaggerem. Obiekt zachwytu pokoleń: babć, mam i córek. Los łaskawy dla Micka. Wciąż szczupły, szpakowaty pan w wieku 74 lat. Zaskoczył wszystkich, WSZYSTKICH !! deklaracją wygłoszoną (po polsku) przed koncertem:”jestem za stary, aby być sędzią, ale dość młody, aby śpiewać”. Publiczność oszalała, owacje.

Ano właśnie. Jakoś ten wiek staje się argumentem, który się wykorzystuje tam, gdzie to jest wygodnie. Sędziów wysyła się na emeryturę, profesorów na uczelniach też – pomimo tego, że są sprawni intelektualnie i fizycznie. Likwiduje się w ten sposób ostatecznie potrzebę relacji mistrz-uczeń. Mistrza zastępuje Google 🙁  tam można znaleźć wszystko, lub prawie wszystko).

Na którymś z włoskich lotnisk widziałam starszego pana (no może w wieku Jaggera), który był w informacji lotniska. Posługiwał się chyba z sześcioma językami – był świetny, miły, sprawny i jak było widać po reakcji tych młodszych pracowników – był bardzo ważnym i istotnym elementem funkcjonowania informacji. Po prostu wiedział wszystko i był szybszy, niż Google.

W słowniku języka polskiego czytamy, że „mistrz” oznacza człowieka przewyższającego innych biegłością i umiejętnością w jakiejś dziedzinie; człowieka, którego obiera się za wzór, nauczyciela; i wreszcie – rzemieślnika uprawnionego do samodzielnego wykonywania swojego zawodu. Społeczna praktyka językowa pokazuje, że samo pojęcie, kategoria i zjawisko mistrzostwa funkcjonuje dziś przede
wszystkim: formalnie – w odniesieniu do rzemieślników i sportowców, mniej formalnie – artystów. Pojawia się również gdy trzeba nazwać wysokie kwalifikacje, kompetencje i znaczącą funkcję związaną z kontrolą i ocenianiem innych. Skala jest tu szeroka – od stanowiska mistrza w zakładzie przemysłowym do funkcji mistrza w nowicjacie zakonnym. Od najdawniejszych czasów istniało przywództwo
duchowe pomiędzy ludźmi. Jedni uczyli drugich, imponowali im, przekazywali wiedzę, uczyli wrażliwości, wskazywali ważne tematy – a przede wszystkim wiedzieli więcej, ponieważ zdaje się, ze jest to podstawa relacji Mistrz – uczeń. Przykładów można znaleźć bardzo wiele. Od czasów starożytnych po nowożytne. Teraz jakby ta potrzeba zanika. Już mistrza nikt nie potrzebuje. Wszędzie słyszymy: „jakby przyszedł ktoś młodszy”, nie „mądrzejszy”, ale „młodszy”. Czyżby istotą „bycia młodszym” jest „bycie bardziej twórczym, kreatywnym i mądrzejszym”? I jest to Szanowni Państwo nieprawda!! Ludzie są twórczy i kreatywni, ponieważ tacy są, a inni nie są. I kropka. Może mniej szybko dobiegną do uciekającego autobusu (a inni nie dobiegną w ogóle), ale zagrają genialny koncert, namalują wspaniały obraz, zaprojektują graffiti, wygrają kolejny raz partię szachów, będą nie do zwyciężenia w brydża, wykolegują wszystkich młodych przed wyborami, zapalą skręta, wypiją wino, zorganizują wspaniałą konferencję, porozmawiają z młodymi o francuskiej awangardzie do rana.

Świeckimi świętymi akcji zostaną Mick Jagger, Pablo Picasso, Ian Gillan i wielu, wielu innych.

Górą mądrość i doświadczenie 🙂

 

 

 

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *