Kiedy tylko powstaje coś na wzór nowej partii, natychmiast są poruszane "dyżurne problemy", a wśród nich te najpopularniejsze na przykład jednomandatowe okręgi wyborcze (jow). Potem, kiedy wzór staje się partią "pełną gębą", zainteresowanie jowami jest żadne. Ja, jako zwolenniczka jow(ów), zastanawiam się, czy nie będzie tutaj podobnie, jak z bezpośrednimi wyborami wójtów, burmistrzów i prezydentów. Bezpośrednie wybory spowodowały zbyteczność czy też daleko posuniętą zbędność rad miasta. Powstaje pytanie jaką górę może urodzić mysz; co stanie się nieprzewidzianego po zrealizowaniu jow(ów); czym możemy być zaskoczeni.
Jak mysz urodzi górę
Autor
jantos
Przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; cały czas pracuję na Uniwersytecie Jagiellońskim (lubię moją pracę ze studentami, oni chyba też ze mną ;) ); jestem członkinią Komisji Historii Medycyny PAN; od 2002 roku jestem radną miasta Krakowa (byłam wiceprzewodniczącą Rady Miasta, przewodniczącą Komisji Kultury). Więcej biograficznych informacji na www.jantos.pl Zobacz wszystkie wpisy opublikowane przez jantos