Oczywiście nie mam żadnego osobistego interesu, aby pisać listy do Łukasza Gibały i cokolwiek mu sugerować, ale chciałabym, aby II tura wyborów prezydenckich w Krakowie odbywała się w aspekcie merytorycznym, a nie politycznym.
Łukaszu proszę więc Cię, przejdź teraz do drugiej fazy swojej kampanii: zacznij pokazywać bezsensowność oddania Krakowa PiSowi, tak, tak PiSowi, ponieważ ich kandydatka nie ma najprawdopodobniej żadnego pojęcia o zarządzaniu, a tym bardziej zarządzaniu dużym miastem z ponad 5 miliardowym budżetem. Może i jest średnią, czy nawet dobrą prawniczką, ale nie ma pojęcia o zarządzaniu. OK, powiecie, że niektórzy poprzedni prezydenci nie mieli pojęcia. Dla mnie jednak to bardzo ważny aspekt. Zarządzanie. Niełatwy kawałek chleba. Trzeba, moim zdaniem po prostu rozumieć, czym jest zarządzanie. To nie tylko przepisy prawa, to odpowiedzialność ekonomiczna.
Kandydatka PiSu nie będzie dobrze zarządzała miastem, jej wiedza i doświadczenie na to wskazują. Nie przyjmuję do wiadomości, że prowadzi jakąś tam komisję. To nie jest argument. Komisja to nie zarządzanie miastem.
Dlatego Łukaszu pokaż w kolejnej odsłonie swojej kampanii, jaki wybór jest przed krakowianami i jakim zagrożeniem jest kandydatka. Żelazny elektorat PiSu zagłosuje partyjnie. Głosy pozostałe zostaną podzielone pomiędzy Ciebie i Jacka Majchrowskiego. Jesteście tymi dwoma, którzy przegrają, jeśli wygra kandydatka PiSu (według starej zasady, gdzie dwóch się bije…). Rządzić w jej imieniu będą niezbyt lotni działacze, a zostało ich niewielu, ponieważ tych bardziej rozsądnych porwała Warszawa. O Twoim stosunku do Jacka Majchrowskiego już wiemy, teraz pokaż tę drugą część kampanii. Pokaż czym stanie się Kraków z Małgorzatą Wasserman.