Rolą osób zarządzających Krakowem jest, z jednej strony tworzenie dla mieszkańców
najdogodniejszych warunków do życia, z drugiej zaś budowanie miasta, które będzie istniało dla przyszłych pokoleń. Taka powinna być rola tych, którzy dbają o „tu i teraz miasta”, ale także przygotowują go na ewentualne zmiany, widzą perspektywę i kierunki rozwoju. Dlatego też powstają wszelkiego typu strategie, mające pokazywać to, że włodarze analizują możliwości i potrzeby miasta na dzień dzisiejszy, ale także widzą przyszłość. Dobrze skonstruowana analiza może stać się podstawą bezpiecznego bytu następnych pokoleń. Wiedza ta jest oczywista i nie podlega konieczności szerokiego uzasadnienia. Mądre zarządzanie miastem na pewno zasłuży na wdzięczność, tych, którzy będą mieszkali w mieście po nas.
W ekonomii, a więc i w zarządzaniu każdy czyn nie pociąga zwykle jednego, ale wiele następstw. Pewne z nich są natychmiastowe – te widać, a inne pojawiają się stopniowo – tych nie widać. Ważne, żeby można było je jednak przewidzieć. Między złym a dobrym zarządzaniem jest tylko jedna różnica: pierwsze dostrzega i bierze pod uwagę tylko skutki widoczne i bezpośrednie drugie dostrzega także konsekwencje oddalone w czasie. Zarządzanie miastem jest jak sadzenie lasu – trzeba na początku wyobrazić sobie, jakie będą efekty działania po piędziesięciu latach. .
Ludzie zarządzający miastem powinni już dzisiaj zastanowić się nad potrzebami, jakie przyniesie przyszłość. I znów pozbywając się przenośni: potrzeby miasta – to potrzeby jego mieszkańców. Jaki będzie Kraków za dwadzieścia, trzydzieści lat. Badania demograficzne mówią o tym, że jeśli nic się nie zmieni w obecnie istniejących tendencjach – będzie on miastem ludzi starszych.
Prognoza demograficzna do 2030 roku, przygotowana przez GUS, wskazuje na istotne zmiany, jakie będą zachodzić zarówno w wielkości, jak i strukturze ludności Polski w kolejnych dekadach. Przede wszystkim, liczba mieszkańców Polski będzie maleć – zwiększać się będzie nadwyżka liczby zgonów nad liczbą urodzeń – zjawisko to obserwowane jest w Polsce od niedawna. Do 2020 roku ludność zmniejszy się o milion osób, a w następnej dekadzie (lata 2020-2030) o kolejne półtora miliona. Ubytek ludności dotknie przede wszystkim miasta, głównie z powodu mniejszej dzietności niż na wsiach, ale też na skutek nowego zjawiska, jakim jest przemieszczanie się części ludności miejskiej na tereny wiejskie na obrzeżach miast.
Ubytek ludności najprawdopodobniej jednak nie dotknie w znacznym stopniu Krakowa. Liczba ludności będzie rosła do około 2020 roku, a następnie zacznie spadać.