Wolność gospodarcza?

Zanim przejdę do dzisiejszego wpisu powrócę na chwilę do fragmentu wczorajszego: tam, gdzie pisałam o kometencjach władzy. Natrafiłam na fragment diagnozy Waltera Lippmana, który kiedyś napisał: „nieograniczona władza, sprawowana przez ludzi ograniczonych i pełnych uprzedzeń, staje się szybko represyjna i skorumpowana, a pierwszym warunkiem postępu jest ograniczenie władzy odpowiednio do zdolności i cnót rządzących”.  Zaznaczam, że dotyczy ta uwaga wszelkich opcji, rządzących teraz, w przeszłości i w przyszłości.

I jakoś tak dziwnie splata nam się powyższa uwaga z tą, która miała być główną myślą w dniu dzisiejszym. Minister Gowin na spotkaniu w sali obrad rady miasta Krakowa powiedział, że chciałby być takim współczesnym Wilczkiem, który zrobi właśnie tyle dla wolności gospodarczej, ile zrobił on. Po spotkaniu usłyszałam w kuluarach opinię o wypowiedzi ministra „jak można posługiwać się takim nazwiskiem tego komucha w tym kontekście”. Popatrzmy więc, jak to było. W grudniu 1988 powstała tzw. „ustawa Wilczka”. Miała ona nieco ponad 50 artykułów Z tego ponad 20 stanowiły przepisy zmniejające wczesniejsze prawo. Nie mówiła nic o wolności gospodarczej, ale ją faktycznie wprowadzała. Dzisiejsza ustawa ma artykułów ponad 100 (a więc dwa razy więcej). Jest też kolejna ustawa – prawo działalności gospodarczej W sumie „wolność gospodarczą” krepuje ponad 200 przepisów.

Pytanie : dlaczego jest tak, że władza wie lepiej, jak kontrolować, rejestrować (dwadzieścia przepisów obowiązującej ustawy dotyczy tylko i wyłacznie zasad ewidencji i centralnej informacji o działalności gospodarczej) etc. I kiedy ktoś mówi o tym, że należy odstępować od nadmiernej kontroli państwa we wszystko, co jest działalnością człowieka – to wtedy ludzie się bronią i tego nie chcą. Oddają swoją wolność. Tak więc jest i z deregulacją zawodów i z wszelkimi obszarami, które zostały objęte kontrolą państwa. Ludzie oddają coraz więcej decyzyjności państwu (czytaj rządzącym), oni z godnością przyjmują, a następnie usiłują decydować – na co nie zgadzają się ludzie. I tu powstaje problem! Może więc nie oddawać i nie przyjmować? A Gowinowi życzę serdecznie, aby stał się „drugim Wilczkiem”.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *