Wczorajsza konferencja udała się. Zaproszeni goście ze Szwecji (przyjechała pani dyrektor szkoły i nauczyciel matematyki), ze Słowacji, z Węgier i z Niemiec – stawili się w komplecie. Publiczność dopisała (ponad 160 osób). Wnioski, mam nadzieję, powstaną. Kontakty zostały nawiązane. Zaproszeni, zagraniczni goście przyślą swoje wystąpienia, przetłumaczymy je i udostępnię.Jedna z uczestniczek konferencji powiedziała mi, że dobrze, że wreszcie i u nas mówi się o zaniedbaniach związanych z zauważeniem ucznia zdolnego i z pracą z nim.
W Polsce, w myśl obowiązujących przepisów oświatowych, uczeń zdolny może uczyć się swoim tokiem indywidualnym. Rozwojowi takiego ucznia sprzyjają programy i klasy autorskie – niestety, jak wynika z raportu NIK, w praktyce stosuje się je niezwykle rzadko. W polskich szkołach, dzieci o dużym potencjale intelektualnym często traktowane są jak dzieci szczególnej troski – ich kształcenie na odpowiednim poziomie zależy głównie od dobrych chęci nauczycieli, którzy prowadzą koła zainteresowań. Ze względu na swą dużą aktywność psychoruchową i emocjonalną, często są izolowane i traktowane jako uczniowie stwarzający problemy wychowawcze – zdarza się nawet, że zostają zidentyfikowani jako mało zdolni i przypisani do klas specjalnych.
Badania NIK potwierdzają, że w szkołach publicznych kształcenie uczniów wybitnie uzdolnionych traktowane jest jako problem marginalny – brakuje nie tylko odpowiednich programów, ale również nagród motywujących, w postaci stypendiów.
Konferencję, po raz pierwszy w historii wsparły finansowo firmy zewnętrzne, po prostu, według własnej woli dali kasę. I jest to wydarzenie bez precedensu. Łukasz Pawlikowski – wybitny 14-letni wiolonczelista (od października student w konserwatorium w Brukseli) podarował nam minirecital i zrobił niesamowite wrażenie na wszystkich.
Teraz tylko tą kroplą trzeba drążyć skałę.