Dzisiaj rano pani poseł Senyszyn wypowiadała się w radiu Kraków na różne tematy. Jak się wszyscy domyślamy zaczęło sie od krzyży w szkołach etc, ale wśród wielu wypowiedzi była i ta mówiąca o pretensjach lewicy do pana prezydenta miasta Krakowa. Pani poseł powiedziała, że prezydent nie wyraża zgody na przykład na oddanie lewicy pewnych stanowisk w urzędzie (wymieniła tutaj funkcję wiceprezydenta lub „jakiegoś pelnomocnika”). I wtedy pomyślałam, mając w pamięci adorację prezydenta pani poseł w trakcie jej wyborów do parlamentu, że niemożliwe jest (w tym pokoleniu) taki dowód niewdzięczności, ale że jest to gra na „niepartyjność”. Lewica podkreśla niewdzięcznośc prezydenta wobec lewicy, jego niepokojącą (według nich!!) rodzącą się niezależność polityczną itp. „Taki apolityczny się staje” – będą głosili coraz głośniej. I jest to makiawelizm, Szanowni Państwo, ponieważ ta kadencja ma w programie apolityczną wizję prezydenta. I tyle. I na tym ma polegać pomoc krakowskiej lewicy. A potem i tak się zapewne dogadają. Pokolenie 50+ nie jest tak wredne, jak nowy narybek. Młodzi by nie pamiętali o wdzięczności, wśród 50+ (a tymbardziej 60+) – jest to mało prawdopodobne.
Makiawelizm prezydenta
Autor
jantos
Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury) Zobacz wszystkie wpisy opublikowane przez jantos