To pogwałcenie solidarności z Grecją i całą strefą euro – tak KE skomentowała decyzję słowackiego parlamentu, który definitywnie odmówił udziału Słowacji w pożyczce eurolandu dla Grecji. Choć słowacki udział w pożyczce eurolandu dla Grecji został obliczony na zaledwie 1,02 proc. (około 800 mln euro z 80 mld euro) i jak zapewnia KE „decyzja słowackiego parlamentu nie będzie mieć negatywnych konsekwencji dla wypłat kolejnych transz pożyczki”, to tak zdecydowany sprzeciw słowackich deputowanych („za” głosowały w środę tylko dwie osoby) oburzył Komisję Europejską.
Rzecznik KE Amadeu Altafaj Tordio przyznał, że jest to decyzja suwerennego parlamentu i KE musi ją przyjąć.
Bratysława, najmłodszy członek strefy euro, jest jedynym krajem, który odmówił udziału w pożyczce dla Grecji.
Powstaje pytanie, czy Słowacja postąpiła słusznie? Wszyscy mamy przed oczami protesty Greków, którzy nie chcieli przyjąć jakichkolwiek metod oszczędności i konsekwencji wynikających z ich długów. Możnna powiedzieć, że płacenie za Grekó ich długów jest wysoce niepedagogiczne.
Powstaje pytanie: jakim prawem europejski podatnik ma być zmuszany do płacenia długów za Greków?
A może wysoce uzasadnione byłoby ogłoszenie przez Grecję bankructwa i sprzedanie na przykład jej wysepek, zbiorów etc. Byłoby to pouczające dla pozostałych członków Unii. A tak, to zaraz możemy zobaczyć kontynuację greckiej niefrasobliwości .