No cóż, pan prezydent nie dogadał się ze swoim środowiskiem i SLD wystawia kandydata na prezydenta miasta. Powiedziałabym, że może to być następstwem paru czynników: a więc młody szef krakowskiego SLD usiłował „ustawić” prezydenta (ci młodzi tak mają, nagle zdaje im się, że mogą wszystko) i mu się nie udało lub pan prezydent poczuł swoją moc i stwierdził, że sam sobie poradzi bez SLD (które dzielnie go wspierało przez dwa wybory!). Tak czy inaczej prawie żadne szanse do rady miasta ma komitet wyborczy pana prezydenta.
PS Czekam na konferencję prasową prezydenta dotycząca stadionu Wisły. Będzie za kilkadziesiąt minut.