Uczmy się na cudzych sukcesach

Głupia jest  przypowieść polska: uczmy się na cudzych błędach, czy nie lepiej uczyć się na cudzych sukcesach? Mnie osobiście podglądanie cudzych sukcesów wydaje się bardziej pouczające. Sama zresztą będąc tu i ówdzie podglądam  dobre pomysły a mało mnie satysfakcjonują  złe rozwiązania; od złych mamy swoich własnych cudzotwórców we wszelkich branżach, od finansów począwszy na edukacji kończąc. Toteż w wielu wypadkach gwarantem sukcesów może być …  podglądanie innych. Oni już to przerobili, działa u nich parę lat, więc można zastosować rozwiązanie u nas.  Oczywiście dotyczy to innych krajów, ale także i innych miast. Ale nie wszystkich takie argumenty przekonują. Przykład? Mam ich wiele: posłużę sie tym, o którym już na blogu pisałam: przedszkola budowane w systemach modułowych. Przerobili to Austriacy, Szwajcarzy, Niemcy, ba, nawet Skandynawowie (z ich zimniejszym klimatem!). Jest to najszybsza możliwość zaspokojenia potrzeb mieszkańców. Potem tak postawione przedszkola można przestawić i zrobić dom kultury, szkołę, dom pomocy ludziom starszym lub po prostu można rozebrać i przenieść gdzie indziej. A co na to pan prezydent (w osobie wiceprezydenta d/s edukacji): mówi, że się zastanowi.

Uczmy się na cudzych sukcesach!!

Przywiozłam parę obserwacji z moich tegorocznych wakacji. Będę o nich informowała władze. Zapewne znów się może okazać, że ktoś się zastanowi, zaneguje, albo w ogóle nie podejmie tematu.

Autor

jantos

Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *