Kiedy tylko powstaje coś na wzór nowej partii, natychmiast są poruszane "dyżurne problemy", a wśród nich te najpopularniejsze na przykład jednomandatowe okręgi wyborcze (jow). Potem, kiedy wzór staje się partią "pełną gębą", zainteresowanie jowami jest żadne. Ja, jako zwolenniczka jow(ów), zastanawiam się, czy nie będzie tutaj podobnie, jak z bezpośrednimi wyborami wójtów, burmistrzów i prezydentów. Bezpośrednie wybory spowodowały zbyteczność czy też daleko posuniętą zbędność rad miasta. Powstaje pytanie jaką górę może urodzić mysz; co stanie się nieprzewidzianego po zrealizowaniu jow(ów); czym możemy być zaskoczeni.
Jak mysz urodzi górę
Autor
jantos
Moje życie zawodowe jest z pracą ze studentami. Ukończyłam dwa fakultety, ale już pod koniec drugiego rozpoczęłam pracę na uczelni (najpierw na AGH, potem przez 40 lat na Uniwersytecie Jagiellońskim). Ale także przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; przez 22 lata byłam radną Krakowa (wiceprzewodniczącą Rady Miasta, a potem przez dwie kadencje przewodnicząca Komisji Kultury) Zobacz wszystkie wpisy opublikowane przez jantos