Jesieni jeszcze nie ma. Co prawda noce są już zimne ale nie ma kolorów jesieni i babiego lata. Trzeba trochę poczekać.
Pobiegaliśmy po górkach (ja i pies). A wieczorem, jak zwykle kiedy jest koncert, poszłam do Muzycznej Owczarni w Jaworkach – świetnego klubu jazzowego, do którego zaglądam od lat. Tym razem był Jarek Śmietana. Towarzyszył mu bardzo dobry zespół.
Mamy szczęście do młodych pianistów jazzowych. Ze Śmietaną grał Piotr Wyleżoł, niesamowity, kapitalny.
Zimna noc przed-jesienna i dobry koncert jazzowy. I czegóż chcieć więcej!
A jutro poniedziałek.