Za tydzień wybory

Już za tydzień wybory prezydenckie. Przeżyłam ich już parę w nowej, poskomunistycznej rzeczywistości, ale nigdy nie były one takie…jakie są. Trudno je nazwać.  Beznamiętne. Z jednej strony jest pewność wygranej, z innej walka o przetrwanie, z kolejnych perspektyw sprawa polega na przypominaniu własnej osoby. Odradza się lewica. Może i dobrze, że w osobie Grzegorza Napieralskiego. Człowiek jest przeciętny, taki sobie, walczący przede wszystkim o osobistą pozycję. Więc z come bac lewicy jeszcze zaczekamy (ale to się tak, czy inaczej stanie, zwłaszcza przy tym, co czyni tzw. prawica). Zresztą wszyscy, szanowni kandydaci nie porywają swoimi osobowościami, no może z wyjatkiem Janusza Korwina-Mikke. I bardzo dobrze, że i tym razem Korwin-Mikke przegra, ponieważ nikomu nie pokaże, że stałby się takim samym urzędnikiem, jak ci, którymi tak pogardza. Stałby sie zakładnikiem olbrzymiej machiny i skończyłoby się to tak, jak  stało się z tymi, którzy głosili wolnośc gospopdarki, minimum państwa w pańśtwie – i którym uwierzyłam. W pewnym miejscu widziałam kilogramy palkatów i ulotek kandydata, których nikt nie pobierał, nie roznosił. A pierwszym grzechem z głównych jest pycha.

Autor

jantos

Przez 23 lata prowadziłam działalność gospodarczą, byłam członkiem prezydium Izby Przemysłowo - Handlowej w Krakowie ; cały czas pracuję na Uniwersytecie Jagiellońskim (lubię moją pracę ze studentami, oni chyba też ze mną ;) ); jestem członkinią Komisji Historii Medycyny PAN; od 2002 roku jestem radną miasta Krakowa (byłam wiceprzewodniczącą Rady Miasta, przewodniczącą Komisji Kultury). Więcej biograficznych informacji na www.jantos.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *